poniedziałek, 8 marca 2010

CHCIAŁBYM...

Chciałbym, aby ktoś od nowa nauczył mnie kochać.
Nauczył kochać czystą miłością, a nie bujać w obłokach o tamtej...
Nie porównywać przeszłości z teraźniejszością.
Nigdy już nie wracać w tył i być szczęśliwym.
Choćby ten jeden raz, od nowa..

niedziela, 28 lutego 2010

CYROGRAF

Podpisałeś cyrograf z diabłem
Swą dusze sprzedałeś
Podpiasłeś cyrograf własną krwią
Diabeł się śmieje
Sprzedałeś swą dusze
Zyskałeś zbawienie
A może to fikcja
Straciłeś wszystko
Nie zyskałeś nic
Jak to możliwe
Dlaczego...
Diabeł się śmieje
Dusza cię opuszcza
Szatan wzywa
Ty stoisz i słuchasz
Straciłeś wszystko
Nie zyskałeś nic
Źle służyłeś
To już koniec
Twa dusza jest już sprzedana
Jesteś martwy

poniedziałek, 8 lutego 2010

Chcę odejść

Chcę odejść wtedy, kiedy sam zechcę.
Życie sztucznie przedłużane pozbawione jest sensu.
Zrobiłem, co miałem zrobić,
a zatem pora, bym odszedł.
Uczynie to w sposób elegancki.

czwartek, 28 stycznia 2010

GRÓB

Gdzieś na wzgórzu las, a w tym lesie krzyk
siedzi tam kruk na gałęzi
zimny jesienny wiatr otula go do snu
Samotny w pustym lesie, patrzy na krzyż
stary zniszczony krzyż, na nim tabliczka zardzewiała
Przed nim porozbijane znicze, a pod nim popękany grób
zapomniany leśny grób, może jest Mój?

piątek, 1 stycznia 2010

Mój świat i życie

Mój świat i życie są kompletnie szare
A ja wraz z nimi
Opuściły mnie wesołe kolory pozostały tylko ciemne i ponure
Jestem teraz cieniem pochodzącym znikąd
Powietrzem którego nikt nie dostrzega
Ogniem który płonie łzami
Osobą której już nikt nie zrozumie, nie zobaczy
Po prostu odszedłem daleko nad przepaść
"Zapomniany i zraniony słowami i własnym głupstwem..."Mój świat i życie są kompletnie szare
A ja wraz z nimi
Opuściły mnie wesołe kolory pozostały tylko ciemne i ponure
Jestem teraz cieniem pochodzącym znikąd
Powietrzem którego nikt nie dostrzega
Ogniem który płonie łzami
Osobą której już nikt nie zrozumie, nie zobaczy
Po prostu odszedłem daleko nad przepaść
"Zapomniany i zraniony słowami i własnym głupstwem..."

czwartek, 3 grudnia 2009

WEZWAŁEM SOBIE ŚMIERĆ

... Wezwałem dziś do siebie śmierć
... I przyszła ..... I była aniołem
W skrzydłach zamiast piór
Miała żyletki i dziurę po kuli na czole

Zamiast korali na szyi - sznur
Tabletkami wypchane kieszenie
I rzeką mokry strój
I do nóg przwiązane kamienie

W pierś wbity nóż
A za uchem miała skręta
Cierniową koronę wplątaną we włosy ...
... Już na zawsze Ją zapamiętam

Zawołałem dziś sobie śmierć
I przyszła ...
Lecz me podcięte żyły wyśmiała
Powiedziała, że ja sobie z niej kpię
I swój numer komórki mi dała

Patrzyłą na mnie z ironią
Swymi naćpanymi oczami
I zakazała mi się już bawić
Z gazem, z żyletkami, z prochami

... A gdy na serio postanowię umrzeć
To mam zamiast tej durnej zabawy
Po prostu zadzwonić do niej
A na swych skrzydłach szybko się zjawi

Zawołałem dziś sobie śmierć
A ona popukała się w głowę
Powiedziałą, że zamiast wzywać Ją
Powinienem wezwać pogotowie

Zawołałem dziś sobie śmierć
A ona odwróciła się na pięcie
Krwawiąc patrzyłem jak odchodzi
Gubiąc żyletki na każdym piętrze

niedziela, 22 listopada 2009

ANIOŁ

Anioł dał mi życie.
Anioł o skrzydłach białych,
oczach płonących
i licu jasnym, roześmianym.

Anioł mnie pokochał.
Anioł czuły, cierpliwy, wytrwały.
Rozbudził moje zmysły
i rozkochał w sobie do granic.

Anioł mnie zranił.
Anioł dotknął pazurem mej duszy,
zarzucił na twarz czarny woal
i bez żalu zamknął mi oczy..